Pracownia
Kochani, czas zimowego ,,szaleństwa ,, dobiega powoli końca. Villejka została już odświeżona a stara chatka za płotem powolutku remontuje się. Domeczek ten przygotowujemy dla naszego Opiekuna Domu a wszystko wskazuje na to, że będzie to znowu pani Weronika, wraca w Bieszczady z krainy lodu i cienia i sezon 2024 będzie z nami – cieszy nas to ogromnie, tęsknimy za nią już bardzo. Mamy nadzieję, że nowy domeczek przypadnie jej do gustu. Bedzie miała nas wszystkich na oku a jednak gdy zatęskni za prywatnością nowe miejsce jej to zapewni.
Budową zajmuje sie mój dzielny mąż, ja natomiast z rzadka wychylam nos z pracowni, malarstwo absorbuje mnie do tego stopnia, że wszystko inne intuicyjnie odstawiam na dalszy plan. Cierpią przy tym moje bezpośrednie kontakty z Wami – za co Was serdecznie i ogromnie przepraszam. Staram się codziennie odpowiadać na maile ale już dodzwonić się do mnie to ciężka sprawa, dla usprawiedliwienia dodam tylko, że nowe obrazy zawisną w miejscu pustych gwoździ – moich milczących wyrzutów sumienia i będą mam nadzieję cieszyć Wasze oczy i duszę.
A tak ogólnie to jest cudnie – temperatury jak w Grecji, z dnia na dzień robi się coraz bardziej zielono, konie w formie zaczynają wymieniać sierść i rozglądać się za randkowaniem. Villejka ( pokoje gościnne ) wciąż poza ofertą, ruszamy końcem kwietnia, natomiast chatki Dzika łąka i Koliba aktualnie dostępne i zapraszają, są przyjemnie drewniane a nagrzanie ich zajmuje nam kilka godzin, jakby co wpadajcie na świeży sok z pokrzywy i wszechobecne kaczeńce.
ściskam i już się cieszę na majówkowy czas gdy pojawicie się w naszych progach jak zwykle uśmiechnięci i pozytywnie zmęczeni wiosennym wędrowaniem
Czekamy